Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
Pociąg przelatuje nie zatrzymując się na mniejszych przystankach - na każdej stacji rzesze pijanych wpadają do wagonów uprzytomniając, że mkniemy przez nie kończącą się krainę alkoholu, otchłań pijaństwa. Niepojęte. Kraj, który stworzył ikebanę, w którym uderzenie w świątynny gong jest sztuką, gdzie świętuje się kwitnięcie wiśni, chwieje się w sposób desperacki.
Wysiadam z ulgą. Jeszcze tylko przebrnąć przez tłum otaczający kioski z sake i innymi mocniejszymi trunkami. Zgroza.
Nagły błysk na zasadzie wolnych skojarzeń. A może dlatego właśnie Japonia uważa Amerykę za kraj pozbawiony kultury, że można przejechać wzdłuż i nie zobaczyć pijanego?
Pani Fujimori czeka na mnie prowadząc przez plątaninę uliczek
Pociąg przelatuje nie zatrzymując się na mniejszych przystankach - na każdej stacji rzesze pijanych wpadają do wagonów uprzytomniając, że mkniemy przez nie kończącą się krainę alkoholu, otchłań pijaństwa. Niepojęte. Kraj, który stworzył ikebanę, w którym uderzenie w świątynny gong jest sztuką, gdzie świętuje się kwitnięcie wiśni, chwieje się w sposób desperacki.<br> Wysiadam z ulgą. Jeszcze tylko przebrnąć przez tłum otaczający kioski z sake i innymi mocniejszymi trunkami. Zgroza.<br> Nagły błysk na zasadzie wolnych skojarzeń. A może dlatego właśnie Japonia uważa Amerykę za kraj pozbawiony kultury, że można przejechać wzdłuż i nie zobaczyć pijanego?<br> Pani Fujimori czeka na mnie prowadząc przez plątaninę uliczek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego