Ściągnął z krzaka marynarkę i z powrotem na siebie nałożył. - Tchórz! - powiedział swoim jasnym głosem Szretter.<br>Felek poczerwieniał: - Nie jestem tchórz. - Tylko?<br><page nr=229> - Nie chcę się z tobą bić, kapujesz? Mogę z każdym, tylko nie z tobą.<br>- Dlaczego nie ze mną? - Bo nie.<br>- Pomyślałeś o wczorajszym?<br>- Coś ty! - oburzył się Felek. - Z byka spadłeś? - Więc?<br>- O rany, Jurek, czyś ty zupełnie zgłupiał? Na głowę upadłeś? Przymknij się, ja teraz mam głos. Jesteś, do cholery, naszym dowódcą, czy nie? Może nie? To proszę, mogę się z tobą bić, proszę bardzo, choćby zaraz...<br>- Nie chcesz mnie pobić? Taki jesteś pewny, żebyś mnie zwyciężył?<br>Felek kopnął leżący