Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 1214
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1968
w niemnących koszulach, z krawatami od Hertiego nad kuflami piwa. Snuł się dym cygar. Patrzyli na rozchodzących się manifestantów. Najbliższy z sąsiadów mruknął pogardliwie: - Quatsch! - Bzdura!
Organizatorzy wiecu wzywali przez megafon służbę porządkową do sprzątnięcia placu. Chłopcy i dziewczęta zbierali ulotki i porzucone gazety. Ktoś ładował na transporter metalowe zapory. Za chwilę Wittelsbacher platz opustoszał i ulica obok niego wypełniła się rzeką samochodów, piskiem opon i ciężkim zaduchem spalin.
Na twarzy Marii zgasł uśmiech. Teraz dopiero dostrzegłem, że jest zmęczona. - Co się stało? - zapytałem.
Gdybyś wiedział - odparła - ile ci ludzie włożyli w tę imprezę szczerego wysiłku. A efekt? Zaledwie ponad tysiąc a
w niemnących koszulach, z krawatami od Hertiego nad kuflami piwa. Snuł się dym cygar. Patrzyli na rozchodzących się manifestantów. Najbliższy z sąsiadów mruknął pogardliwie: - &lt;foreign&gt;Quatsch&lt;/foreign&gt;! - Bzdura!<br>Organizatorzy wiecu wzywali przez megafon służbę porządkową do sprzątnięcia placu. Chłopcy i dziewczęta zbierali ulotki i porzucone gazety. Ktoś ładował na transporter metalowe zapory. Za chwilę Wittelsbacher platz opustoszał i ulica obok niego wypełniła się rzeką samochodów, piskiem opon i ciężkim zaduchem spalin. <br>Na twarzy Marii zgasł uśmiech. Teraz dopiero dostrzegłem, że jest zmęczona. - Co się stało? - zapytałem. <br>Gdybyś wiedział - odparła - ile ci ludzie włożyli w tę imprezę szczerego wysiłku. A efekt? Zaledwie ponad tysiąc a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego