Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
sinego, zwisającego przed mordą psa. Gestapowiec szczuje psa, ale wilk nie chce atakować stojącej bez ruchu.
"Śmierdzę trupem..." - Będziesz mówić?
Nie nalegając dłużej gestapowiec bije ją w twarz. Z drugiej strony. Jeszcze raz. Baśka podnosi powoli ciężką rękę, by się zasłonić, paraliżuje ją ból - to pies: o to chodziło tamtemu. Za chwilę ciska ją o ścianę nagłe uderzenie w tył głowy. Już nie wie, kto bije. Zasłania się poszarpaną przez psa ręką. Kopniak. Baśka osuwa się wzdłuż ściany. Jak przez watę w uszach słyszy nabrzmiały krzyk dotychczas cichego oficera. "Co się stało?... Aha, trzeba mówić. Trzeba powiedzieć: ŤNie znamť" - nakazuje skutym niemocą
sinego, zwisającego przed mordą psa. Gestapowiec szczuje psa, ale wilk nie chce atakować stojącej bez ruchu.<br>"Śmierdzę trupem..." - Będziesz mówić?<br>Nie nalegając dłużej gestapowiec bije ją w twarz. Z drugiej strony. Jeszcze raz. Baśka podnosi powoli ciężką rękę, by się zasłonić, paraliżuje ją ból - to pies: o to chodziło tamtemu. Za chwilę ciska ją o ścianę nagłe uderzenie w tył głowy. Już nie wie, kto bije. Zasłania się poszarpaną przez psa ręką. Kopniak. Baśka osuwa się wzdłuż ściany. Jak przez watę w uszach słyszy nabrzmiały krzyk dotychczas cichego oficera. "Co się stało?... Aha, trzeba mówić. Trzeba powiedzieć: ŤNie znamť" - nakazuje skutym niemocą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego