Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Życie duże i małe
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1959
i jakby skądś z głębi zbliżające się światło.
Ucieszyłem się bardzo, że w oknie ukaże się Sabina, gdyż to było jej okno.
Lecz nie Sabina, tylko sam Ksiądz wychylił się do nas poprzez parapet, a oswoiwszy oczy z półmrokiem zawołał, skoro nas poznał: - Witajcie. Już, już tam do was idę.
Za chwilę usłyszeliśmy w sieni jego zamaszyste kroki.
Otwarł drzwi, stał przed nami z lampą kuchenną w lewej ręce, prawą zapraszając do wnętrza.
Był ubrany z chłopska, w koszulę z cienkiego lnu szeroko rozpiętą, ukazującą włochaty, ciemny tors, w spodnie czarne, ściągnięte prostym rzemieniem czarne, ściągnięte prostym rzemieniem.
Tylko na ramiona narzucił
i jakby skądś z głębi zbliżające się światło.<br>Ucieszyłem się bardzo, że w oknie ukaże się Sabina, gdyż to było jej okno.<br>Lecz nie Sabina, tylko sam Ksiądz wychylił się do nas poprzez parapet, a oswoiwszy oczy z półmrokiem zawołał, skoro nas poznał: - Witajcie. Już, już tam do was idę.<br>Za chwilę usłyszeliśmy w sieni jego zamaszyste kroki.<br>Otwarł drzwi, stał przed nami z lampą kuchenną w lewej ręce, prawą zapraszając do wnętrza.<br>Był ubrany z chłopska, w koszulę z cienkiego lnu szeroko rozpiętą, ukazującą włochaty, ciemny tors, w spodnie czarne, ściągnięte prostym rzemieniem czarne, ściągnięte prostym rzemieniem.<br>Tylko na ramiona narzucił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego