proszę, na koszt MPT, a nie mój.<br>Kopnął ze złością oponę.<br>- Co się właściwie stało? - zapytał nieco spokojniej. - Poszła skrzynia biegów - zwiesił głowę Molenda, pełen poczucia winy. Wziął za start forsę z góry, teraz zląkł się, że będzie musiał zwracać.<br>- Jasny gwint - znów zdenerwował się Piekarski. Widziałeś, Janek, tego idiotę? Zachciało mu się treningów, pewno marzą mu się zwycięstwa, a ja będę musiał za to płacić. Masz jakiś bieg?<br>- Dwójkę - mruknął całkiem już zgnębiony Molenda. - Panie Gieniu, wie pan, jak to...<br>- Nic nie wiem - odburknął piekarski - musimy teraz znaleźć jakiegoś mechanika. Janek, siadaj za kierownicą, ja poprowadzę drugi wóz, bo ten