Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
trawy przeciw ziemi, ziemię przeciw łajnu wydalanemu w boleści.
A wystarczyło siedzieć w lesie, nad wodą, i palcem nie kiwnąć, żeby miody spijać ściekające z dziupli, pędy wodne żuć, korzonki pogryzać, owoce drobne otrząsać.
Zachciało się człowiekowi zaznać, jak smakuje ciało brata młodszego, zwierzęcia, i połamał je kołkiem, zatłukł kamieniem.
Zachciało się chłopu chleba najeść do syta.
Zboże zasiał w ziemi, sierpem je w pień wyciął, cepami wytłukł z kłosów, połamał kosteczki ziarniste na kamieniu i najadł się ciała roślinnego, nałykał.
A jak się nałykał, najadł, zamiast siły spodziewanej jęła się w nim lęgnąć śmierć.
Początkowo była ona nie większa od
trawy przeciw ziemi, ziemię przeciw łajnu wydalanemu w boleści.<br> A wystarczyło siedzieć w lesie, nad wodą, i palcem nie kiwnąć, żeby miody spijać ściekające z dziupli, pędy wodne żuć, korzonki pogryzać, owoce drobne otrząsać.<br> Zachciało się człowiekowi zaznać, jak smakuje ciało brata młodszego, zwierzęcia, i połamał je kołkiem, zatłukł kamieniem.<br> Zachciało się chłopu chleba najeść do syta.<br> Zboże zasiał w ziemi, sierpem je w pień wyciął, cepami wytłukł z kłosów, połamał kosteczki ziarniste na kamieniu i najadł się ciała roślinnego, nałykał.<br> A jak się nałykał, najadł, zamiast siły spodziewanej jęła się w nim lęgnąć śmierć.<br> Początkowo była ona nie większa od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego