Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
sobie szedł
Gdziekolwiek bądź, na ulicę!
Poszedłem drogą mych bied
I jestem sam pod księżycem.

To jesień... to tylko deszcz
Po twarzy kroplami spływa;
Ty teraz najlepiej wiesz,
Czy będziesz jutro szczęśliwa.

Musiałem ci wydrzeć dziś
Te złe, te ostatnie słowa.
Czy ja umieram, czy liść,
Śmierć zawsze jest jednakowa.

Zachciało ci się, to masz!
Nie jesteś na świecie jedna,
Nie jedna jest twoja twarz
I blada, i zła, i biedna.

Unoszę, unoszę precz
Spłowiałe serce pod płaszczem
I czynię tę jedną rzecz,
Że myślą twe włosy głaszczę.

Odszedłem. Już nie żal mi,
A jednak mi żal na nowo,
Na nowo
sobie szedł<br>Gdziekolwiek bądź, na ulicę!<br>Poszedłem drogą mych bied<br>I jestem sam pod księżycem.<br><br>To jesień... to tylko deszcz<br>Po twarzy kroplami spływa;<br>Ty teraz najlepiej wiesz,<br>Czy będziesz jutro szczęśliwa.<br><br>Musiałem ci wydrzeć dziś<br>Te złe, te ostatnie słowa.<br>Czy ja umieram, czy liść,<br>Śmierć zawsze jest jednakowa.<br><br>Zachciało ci się, to masz!<br>Nie jesteś na świecie jedna,<br>Nie jedna jest twoja twarz<br>I blada, i zła, i biedna.<br><br>Unoszę, unoszę precz<br>Spłowiałe serce pod płaszczem<br>I czynię tę jedną rzecz,<br>Że myślą twe włosy głaszczę.<br><br>Odszedłem. Już nie żal mi,<br>A jednak mi żal na nowo,<br>Na nowo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego