Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
świata bożego.
- Nie ma tak dobrze!... - watażka pomachał Dziadkowi palcem przed nosem.
- Najpierw obiad!...
Zupy trzeba, dziadku, zjeść, bo nam skapcaniejesz!...
Jabłka nie dasz rady ugryźć, dziadku...
Protezy nie dostaniesz, boś ją podrzucił pielęgniarce do torebki, mało się nie posikała...
No i widzisz, po co ci były takie figle-migle?
Zachowuj się jak człowiek, to i sztuczna szczęka będzie z powrotem, a tak do depozytu oddana...
Mnie tu dokazywać nie będziesz!
I słuchaj, co się do ciebie mówi!
Dziadek wstał, wyższy od watażki o głowę, spod nastroszonych brwi zmierzył go spojrzeniem, pod którym każdemu by się nogi ugięły, i kategorycznym gestem wskazał
świata bożego.<br>- Nie ma tak dobrze!... - watażka pomachał Dziadkowi palcem przed nosem.<br>- Najpierw obiad!...<br>&lt;page nr=121&gt; Zupy trzeba, dziadku, zjeść, bo nam skapcaniejesz!...<br>Jabłka nie dasz rady ugryźć, dziadku...<br>Protezy nie dostaniesz, boś ją podrzucił pielęgniarce do torebki, mało się nie posikała...<br>No i widzisz, po co ci były takie figle-migle?<br>Zachowuj się jak człowiek, to i sztuczna szczęka będzie z powrotem, a tak do depozytu oddana...<br>Mnie tu dokazywać nie będziesz!<br>I słuchaj, co się do ciebie mówi!<br>Dziadek wstał, wyższy od watażki o głowę, spod nastroszonych brwi zmierzył go spojrzeniem, pod którym każdemu by się nogi ugięły, i kategorycznym gestem wskazał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego