Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
godziny patrzą na zegarki,
czekają końca dyżuru. Zaraz za bramą zapomną o Domu
przy Zakolejowej. Kto ma w nocy dyżur? Rybka? Dadzą mu w kość,
napoci się do rana, nie uśnie.
I wtedy obok stołu coś szurnęło. Przeciskając
się pomiędzy plecami i stołkami przytaszczył się
do nich dyżurny od smarkaczy. "Zajączek" z pierwszej
grupy. (Druga była Muchomorków, trzecia Wiewiórek, słodko
i obrzydliwie, odwracali głowy, przechodząc.)
- Ty tu czego, odkicaj, bo uszy oderwę - odtrącił
go Listonosz. - Szoruj, no!
- Ogłuchłeś, kłapouchu? - zamierzył
się serio Rylec. - Wynocha.
- Psysłem pozycyć herbaty - zaseplenił pozieleniały z emocji mały. - Nasa pani nie daje. Ze w nocy narobiem
w
godziny patrzą na zegarki, <br>czekają końca dyżuru. Zaraz za bramą zapomną o Domu <br>przy Zakolejowej. Kto ma w nocy dyżur? Rybka? Dadzą mu w kość, <br>napoci się do rana, nie uśnie.<br>I wtedy obok stołu coś szurnęło. Przeciskając <br>się pomiędzy plecami i stołkami przytaszczył się <br>do nich dyżurny od smarkaczy. "Zajączek" z pierwszej <br>grupy. (Druga była Muchomorków, trzecia Wiewiórek, słodko <br>i obrzydliwie, odwracali głowy, przechodząc.)<br>- Ty tu czego, &lt;orig&gt;odkicaj&lt;/&gt;, bo uszy oderwę - odtrącił <br>go Listonosz. - Szoruj, no!<br>- Ogłuchłeś, kłapouchu? - zamierzył <br>się serio Rylec. - Wynocha.<br>- &lt;orig reg="przyszedłem"&gt;Psysłem&lt;/&gt; &lt;orig reg="pożyczyć"&gt;pozycyć&lt;/&gt; herbaty - zaseplenił pozieleniały z emocji mały. - &lt;orig reg="nasza"&gt;Nasa&lt;/&gt; pani nie daje. &lt;orig reg="że"&gt;Ze&lt;/&gt; w nocy &lt;orig reg="narobię"&gt;narobiem&lt;/&gt; <br>w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego