Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
odważy się zimą czy wiosną na przejście przez Zawrat, bez dłuższego zastanawiania się pójdzie na Wołowiec czy na Czerwone Wierchy.
Pod koniec kwietnia 1985 r. od idącej Doliną Kościeliską grupy odłączył się mężczyzna zapowiadając, że dołączy do towarzyszy wieczorem. Gdy nie zjawił się w schronisku na Hali Ornak - zawiadomiono Pogotowie. Zaraz też ruszyły wyprawy poszukiwawcze; utrudniane przez znaczne opady śniegu i zagrożenie lawinami. W dziesięć dni po zaginięciu odnaleziono - i to przypadkowo - zwłoki poszukiwanego. Zmarzł na grani Czerwonych Wierchów, po stronie Kościeliskiej.
Tereny te stają się prawdziwą pułapką jesienią i zimą; przy zdarzającym się czasem niewielkim zaśnieżeniu i słonecznej pogodzie ścieżki
odważy się zimą czy wiosną na przejście przez Zawrat, bez dłuższego zastanawiania się pójdzie na Wołowiec czy na Czerwone Wierchy.<br>Pod koniec kwietnia 1985 r. od idącej Doliną Kościeliską grupy odłączył się mężczyzna zapowiadając, że dołączy do towarzyszy wieczorem. Gdy nie zjawił się w schronisku na Hali Ornak - zawiadomiono Pogotowie. Zaraz też ruszyły wyprawy poszukiwawcze; utrudniane przez znaczne opady śniegu i zagrożenie lawinami. W dziesięć dni po zaginięciu odnaleziono - i to przypadkowo - zwłoki poszukiwanego. Zmarzł na grani Czerwonych Wierchów, po stronie Kościeliskiej.<br>Tereny te stają się prawdziwą pułapką jesienią i zimą; przy zdarzającym się czasem niewielkim zaśnieżeniu i słonecznej pogodzie ścieżki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego