Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
najbardziej zadziorny łobuz w okolicy, Kostek, nigdy do dna nie doszedł, chociaż raz po pijanemu uparcie próbował. Ledwo go odratowano.
Ponad gliniankami wznosi się, niby stara fortyfikacja, wygasły piec cegielni. Teraz jest to melina, szulernia, knajpa i przytułek.
Nazywają cegielnię "hotel pod mokrym fletem". Skąd flet tego nikt nie wie. Żargonowe - łopata.
Do wnętrza wchodzi się przez otwory, które dawniej służyły do nadziewania pieca świeżą cegłą.
Stacho nakarmił króliki, kupił tytoniu od sąsiada-szmuglera i poszedł nad gliniankę. Popływał, położył się ku słońcu.
a obok siebie, na papierku umieścił nieco tytoniu, żeby przesechł.
Zielska wydają z siebie przed wieczorem szczególnie ostry
najbardziej zadziorny łobuz w okolicy, Kostek, nigdy do dna nie doszedł, chociaż raz po pijanemu uparcie próbował. Ledwo go odratowano.<br>Ponad gliniankami wznosi się, niby stara fortyfikacja, wygasły piec cegielni. Teraz jest to melina, szulernia, knajpa i przytułek.<br>Nazywają cegielnię "hotel pod mokrym fletem". Skąd flet tego nikt nie wie. Żargonowe - łopata.<br>Do wnętrza wchodzi się przez otwory, które dawniej służyły do nadziewania pieca świeżą cegłą.<br>Stacho nakarmił króliki, kupił tytoniu od sąsiada-szmuglera i poszedł nad gliniankę. Popływał, położył się ku słońcu.<br>a obok siebie, na papierku umieścił nieco tytoniu, żeby przesechł.<br>Zielska wydają z siebie przed wieczorem szczególnie ostry
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego