Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
To ich naturalnie rozjątrzy, będą chcieli wykazać, że nie są naiwni, i wtenczas dopiero popadną w prawdziwą naiwność i niewinność, tak słodką dla nas, pedagogów!" (F 24)
Co też się staje. Pimko podrzuca uczniom karteczkę, gdzie - niby to konfidencjonalnie - stwierdza, że w szkole X "młodzież męska niewinna jest" (F 26). Zawstydzeni i oburzeni, wzmagają więc produkcję "najgorszych brudów i wyrazów, jakich nie powstydziłby się pijany dorożkarz" (F 27). Zbity z pantałyku Józio nie wie już, "kogo ratować - siebie, kolegów czy Pimkę"? - czuje, że "tonie" w majaczliwej bredni (F 28). Ale doświadczony pedagog zapewnia dziatwę, że nawet najgorsze wyrazy i wybryki nie
To ich naturalnie rozjątrzy, będą chcieli wykazać, że nie są naiwni, i wtenczas dopiero popadną w prawdziwą naiwność i niewinność, tak słodką dla nas, pedagogów!"&lt;/&gt; (F 24)<br>Co też się staje. Pimko podrzuca uczniom karteczkę, gdzie - niby to konfidencjonalnie - stwierdza, że w szkole X &lt;q&gt;"młodzież męska niewinna jest"&lt;/&gt; (F 26). Zawstydzeni i oburzeni, wzmagają więc produkcję "najgorszych brudów i wyrazów, jakich nie powstydziłby się pijany dorożkarz" (F 27). Zbity z pantałyku Józio nie wie już, &lt;q&gt;"kogo ratować - siebie, kolegów czy Pimkę"&lt;/&gt;? - czuje, że "tonie" w majaczliwej bredni (F 28). Ale doświadczony pedagog zapewnia dziatwę, że nawet najgorsze wyrazy i wybryki nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego