Starego Testamentu, których wcale nieźle znałem z lekcji religii i opowieści tu, w Esfahanie, siostry Marii (mówiła o Adamie i Ewie, Kainie i Ablu, o Noem i potopie, o arce na spiętrzonych wodach, o Locie i jego córkach, o Józefie i jego braciach, o Abrahamie, który doprowadził swój lud do Ziemi Obiecanej, i nieustraszonych Machabeuszach),<br>a kiedy zaprzyjaźniliśmy się już na dobre, Jakub recytował po hebrajsku sentencje z Talmudu, a potem mi je tłumaczył,<br>i zapamiętałem:<br>"Ludzie nie słyszą tych głosów: dźwięku tarczy słonecznej, gwaru miejskiego tłumu i głosu duszy opuszczającej ciało..."<br>i przeniknięty urodą tej myśli, którą znałem już zresztą od