żal... Czasem nawet głowę tulisz jak ojciec...<br>- W Symbirsku, widzisz, wszystko było mi obce. Miałem to za nic i tylko o tym myślałem, jak by żarcia zdobyć. A gdy wypadało głodować, to też nie czułem wstydu ani poniżenia, bo wszyscy wtedy głodowali. A tu... przypomnij sobie, jakeśmy jechali. Jak do Ziemi Świętej! Wszystko dla mnie było święte: i ojczyzna, i porządki, i pociąg... A te porządki przecież nas gnębią, duszą, nie ma czym oddychać. Widzę to, ale swej drogi nie znajduję.<br><page nr=132> - Oj, Szczęsny, ty się doigrasz z takimi myślami... Może już i w Boga nie wierzysz?<br>- Wierzę. Stworzył niebo, ziemię i tak