Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
weszła Sylwia! Zaczekam trochę i popatrzę... Już ona wie, co w niej dobre... Krótszej spódniczki nie mogła włożyć... Nie śliń się tak, Euzebku, bo wszyscy to zauważą... może wybierz jeszcze jakiegoś sandłicza.

"To świetny pomysł... możesz mnie odwieźć, ale nie będę schodziła na parking. Poczekaj na mnie w bocznej uliczce". Znaczy się, myśli dziewczyna... przewiduje. Nie tylko ma nogi i buzię, ale jeszcze coś w tej swojej łepetynie... No i ma rację, bo ja w sumie też nie chciałbym, żeby mnie widzieli z piękną Sylwią, ale znaczy to również, że piękna Sylwia myśli, że coś z tego może i będzie, z czym
weszła Sylwia! Zaczekam trochę i popatrzę... Już ona wie, co w niej dobre... Krótszej spódniczki nie mogła włożyć... Nie śliń się tak, Euzebku, bo wszyscy to zauważą... może wybierz jeszcze jakiegoś sandłicza.<br><br>"To świetny pomysł... możesz mnie odwieźć, ale nie będę schodziła na parking. Poczekaj na mnie w bocznej uliczce". Znaczy się, myśli dziewczyna... przewiduje. Nie tylko ma nogi i buzię, ale jeszcze coś w tej swojej łepetynie... No i ma rację, bo ja w sumie też nie chciałbym, żeby mnie widzieli z piękną Sylwią, ale znaczy to również, że piękna Sylwia myśli, że coś z tego może i będzie, z czym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego