Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
oznajmił,
że kilka szarych kangurów żeruje na brzegu strumyka.
- Musimy poczekać do wschodu słońca, ponieważ przy zwodniczym świetle
księżyca nie można liczyć na powodzenie - powiedział Wilmowski, a po
chwili dodał z niepokojem: - Czy kangury nie oddalają się przed świtem
od wodopoju?
- Nie będzie tak źle. Zaraz wstanie dzień - odparł Tony.
Zsiedli z koni. Wokoło panowała bezmierna cisza. Wydawało się, iż
cała natura pogrążona była w głębokim śnie. Naraz rozległ się cichy
dźwięk dzwonka.
- Bydło pasie się w pobliżu - szepnął Tony. - Przodownik stada zawsze
ma dzwonek na szyi.
- Dziwne, że kangury przebywają w pobliżu stada domowego - zauważył
Wilmowski. - Czy na pewno je
oznajmił,<br>że kilka szarych kangurów żeruje na brzegu strumyka.<br> - Musimy poczekać do wschodu słońca, ponieważ przy zwodniczym świetle<br>księżyca nie można liczyć na powodzenie - powiedział Wilmowski, a po<br>chwili dodał z niepokojem: - Czy kangury nie oddalają się przed świtem<br>od wodopoju?<br> - Nie będzie tak źle. Zaraz wstanie dzień - odparł Tony.<br> Zsiedli z koni. Wokoło panowała bezmierna cisza. Wydawało się, iż<br>cała natura pogrążona była w głębokim śnie. Naraz rozległ się cichy<br>dźwięk dzwonka.<br> - Bydło pasie się w pobliżu - szepnął Tony. - Przodownik stada zawsze<br>ma dzwonek na szyi.<br> - Dziwne, że kangury przebywają w pobliżu stada domowego - zauważył<br>Wilmowski. - Czy na pewno je
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego