Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wrocławska
Nr: 12.02
Miejsce wydania: Wrocław
Rok: 1999
gdyby nie znalazła wolnego wieczoru, a dyskotekowiczom wcale nie przeszkadzało, że jest to środek tygodnia i rano trzeba będzie iść do szkoły. - Każdy, kto chciał z nami potańczyć, musiał przynieść puszkę lub torbę karmy dla zwierząt - dodaje Edyta. - Zebraliśmy pełny kosz, który trafi do jeleniogórskiego schroniska dla małych zwierząt.
(ŁAG)


Zupa życia

(LEGNICA) - Po 20-tym jest najgorzej - mówi ks. Jan Gacek. - Wtedy ludziom kończą się pieniądze a my nie możemy sobie dać rady z wydawaniem posiłków. Zdarza się, że gotujemy po raz drugi i wydajemy zupy po południu. Już na pół godziny przed dwunastą w dawnym szpitalu zbierają się ludzie
gdyby nie znalazła wolnego wieczoru, a &lt;orig&gt;dyskotekowiczom&lt;/&gt; wcale nie przeszkadzało, że jest to środek tygodnia i rano trzeba będzie iść do szkoły. - Każdy, kto chciał z nami potańczyć, musiał przynieść puszkę lub torbę karmy dla zwierząt - dodaje Edyta. - Zebraliśmy pełny kosz, który trafi do jeleniogórskiego schroniska dla małych zwierząt.<br>&lt;au&gt;(ŁAG)&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br>&lt;tit&gt;Zupa życia&lt;/&gt;<br><br>(LEGNICA) - Po 20-tym jest najgorzej - mówi ks. Jan Gacek. - Wtedy ludziom kończą się pieniądze a my nie możemy sobie dać rady z wydawaniem posiłków. Zdarza się, że gotujemy po raz drugi i wydajemy zupy po południu. Już na pół godziny przed dwunastą w dawnym szpitalu zbierają się ludzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego