Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
czyści, może się coś przydarzyć..
W tym momencie zderzył się ze wzrokiem Danielle: Była. w nim taka wdzięczna radość (domyślała się, o co idzie, i znając już upór "Kolimpa sądziła widocznie, że sprawa jego pozostania jest przesądzona), że Kolumb odpowiedział Robertowi spokojnie:
- Bracie, nie rób histerii, będę jutro dzwonił do Żyda do Brukseli, gdyby się nawet coś miało stać, lepiej, że jeden będzie mógł zadziałać. z zewnątrz... Przecież za cztery, pięć dni lisim szlakiem będziecie z powrotem...
Robert skinął głową, zaciskając zęby. Kilkoma zgrabnymi słowami pożegnał Danielle, poprosił, by Kolumb telefonował jutro około trzeciej - będzie czekał - i uścisnąwszy mu dłoń ruszył
czyści, może się coś przydarzyć..<br>W tym momencie zderzył się ze wzrokiem Danielle: Była. w nim taka wdzięczna radość (domyślała się, o co idzie, i znając już upór "Kolimpa sądziła widocznie, że sprawa jego pozostania jest przesądzona), że Kolumb odpowiedział Robertowi spokojnie:<br>- Bracie, nie rób histerii, będę jutro dzwonił do Żyda do Brukseli, gdyby się nawet coś miało stać, lepiej, że jeden będzie mógł zadziałać. z zewnątrz... Przecież za cztery, pięć dni lisim szlakiem będziecie z powrotem...<br>Robert skinął głową, zaciskając zęby. Kilkoma zgrabnymi słowami pożegnał Danielle, poprosił, by Kolumb telefonował jutro około trzeciej - będzie czekał - i uścisnąwszy mu dłoń ruszył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego