Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
moge wstać, ale za panem, w kredensie stoi butelka aperitifu i pistaszki tam są. Prosze sobie nalać... a i mnie kapine.
STASIEK Dziękuję. (nalewa, częstuje MATKĘ, oboje chrupią) Ta firma, gdzie pracuję... to solidna firma. (uśmiech politowania) Tam by Toniego nie przyjęli. U nas sie nosi nieboszczyków z s z a c o n k i e m . Tony to by wariował... Rozumie pani dobrodzika? On gotów by podrzucać trumne!
MATKA A to ciekawe.
STASIEK zgorszony Ciekawe? Bo są takie niepoważne firmy, gdzie to za przeproszeniem ,,zupka-galopka". Pędzą, jakby ich w brzuchu rżnęło. U nas dyrektorciu mówi: ,,Panowie, z godnością". My
moge wstać, ale za panem, w kredensie stoi butelka aperitifu i pistaszki tam są. Prosze sobie nalać... a i mnie kapine.<br>STASIEK Dziękuję. (nalewa, częstuje MATKĘ, oboje chrupią) Ta firma, gdzie pracuję... to solidna firma. (uśmiech politowania) Tam by Toniego nie przyjęli. U nas sie nosi nieboszczyków z s z a c o n k i e m . Tony to by wariował... Rozumie pani dobrodzika? On gotów by podrzucać trumne!<br>MATKA A to ciekawe.<br>STASIEK zgorszony Ciekawe? Bo są takie niepoważne firmy, gdzie to za przeproszeniem ,,zupka-galopka". Pędzą, jakby ich w brzuchu rżnęło. U nas dyrektorciu mówi: ,,Panowie, z godnością". My
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego