Y . pewne uprawnienie, tylekroć prawdziwa musi być jakaś zasada ogólna przyznająca to uprawnienie każdej osobie posiadającej pewną własność, którą wprawdzie osobnik X. Y . posiada, ale która ani nie polega na tym, że się jest właśnie panem X. Y., ani też nie jest żadną taką własnością, co do której dałoby się a priori samymi tylko środkami logicznymi wykazać, że p. X. Y . własność tę posiada".<br> Jeśli się zgodzimy z powyższym stanowiskiem, to wypadnie uznać, że sprawiedliwa (resp. niesprawiedliwa) jest nie tyle sama reguła dystrybucji, ile sposób jej zastosowania. Przypuśćmy bowiem, iż jakaś reguła dystrybucji uprzywilejowuje jakąś określoną osobę S - w tym mianowicie sensie