Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
klatą gorącą, na wpół rozebrany, podniecony jak jasna cholera widokiem dziewczątek. I rogi podobno miał, kopyta, ryj kosmaty. Chwyta dziewczyny za głowy, wczepia się pazurami w ich włosy pachnące deszczem i gryzie jedną po drugiej w piersi. Limuzyna wjeżdża w las, gasną światła i słychać tylko wycie psów. Deszcz leje, a wycie niesie się na całą okolicę... Co dalej, nie wiem. Podobno policja szuka tych lasek, ale bez skutku. A moja babka klęczy dzisiaj od rana przed Matką Boską i mówi, że koniec blisko, bo to nie żadne dziewczyny, tylko dzieci malutkie były porwane przez charty, a bestia w samochodzie wygryzała
klatą gorącą, na wpół rozebrany, podniecony jak jasna cholera widokiem dziewczątek. I rogi podobno miał, kopyta, ryj kosmaty. Chwyta dziewczyny za głowy, wczepia się pazurami w ich włosy pachnące deszczem i gryzie jedną po drugiej w piersi. Limuzyna wjeżdża w las, gasną światła i słychać tylko wycie psów. Deszcz leje, a wycie niesie się na całą okolicę... Co dalej, nie wiem. Podobno policja szuka tych lasek, ale bez skutku. A moja babka klęczy dzisiaj od rana przed Matką Boską i mówi, że koniec blisko, bo to nie żadne dziewczyny, tylko dzieci malutkie były porwane przez charty, a bestia w samochodzie wygryzała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego