Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
audycję.
Gordon nie widział Ewy od ośmiu miesięcy. Bardzo wydoroślała, wyładniała. Miała już dwadzieścia dwa lata. Ale najbardziej zachwycało Gordona to, że mówiła pięknie po angielsku, lepiej niż on, który od dziecka pielęgnował pieczołowicie język swoich przodków, a wychował się na Dickensie i Szekspirze. Miała ujmujący sposób bycia, prostotę, swobodę, a nawet pewność siebie, której zawsze brakło Gordonowi. Po każdym przedstawieniu odczuwał niedosyt, aplauz widowni nie dawał mu pełnego zadowolenia.
Powiedział do Ewy:
- Zazdroszczę ci. Jeśli już musi się być odtwórcą, trzeba być muzykiem. Sztuka aktorska jest ograniczona.
W powrotnej drodze do Warszawy zatrzymali się w Paryżu. Gordon oprowadzał Ewę po
audycję.<br>Gordon nie widział Ewy od ośmiu miesięcy. Bardzo wydoroślała, wyładniała. Miała już dwadzieścia dwa lata. Ale najbardziej zachwycało Gordona to, że mówiła pięknie po angielsku, lepiej niż on, który od dziecka pielęgnował pieczołowicie język swoich przodków, a wychował się na Dickensie i Szekspirze. Miała ujmujący sposób bycia, prostotę, swobodę, a nawet pewność siebie, której zawsze brakło Gordonowi. Po każdym przedstawieniu odczuwał niedosyt, aplauz widowni nie dawał mu pełnego zadowolenia.<br>Powiedział do Ewy:<br>- Zazdroszczę ci. Jeśli już musi się być odtwórcą, trzeba być muzykiem. Sztuka aktorska jest ograniczona.<br>W powrotnej drodze do Warszawy zatrzymali się w Paryżu. Gordon oprowadzał Ewę po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego