Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
mogłem nie pomyśleć o Mani i o łaźni w Paninie, gdzie niespodzianie zobaczyłem tę moją kochaną bez wzajemności princessę nagą, i o tym, że wystarczyłoby teraz szarpnąć za róg ręcznika, ale poskromiłem w sobie to pragnienie,
i zacząłem opowiadać o wielkich bitwach morskich, o królach piratów i piratach królów, o abordażach i walce wręcz na pokładzie, o bogatych łupach i pięknych brankach, a wszyscy słuchali mnie, tak jak z uwagą chłonęliśmy biblijne opowieści naszych księży katechetów,
ale w pewnej chwili Obi spojrzał na zegarek, na tę swoją albę, którą miał od niedawna i z którą - boć przecież wodoszczelna! - nie rozstawał się
mogłem nie pomyśleć o Mani i o łaźni w Paninie, gdzie niespodzianie zobaczyłem tę moją kochaną bez wzajemności princessę nagą, i o tym, że wystarczyłoby teraz szarpnąć za róg ręcznika, ale poskromiłem w sobie to pragnienie,<br>i zacząłem opowiadać o wielkich bitwach morskich, o królach piratów i piratach królów, o abordażach i walce wręcz na pokładzie, o bogatych łupach i pięknych brankach, a wszyscy słuchali mnie, tak jak z uwagą chłonęliśmy biblijne opowieści naszych księży katechetów,<br>ale w pewnej chwili Obi spojrzał na zegarek, na tę swoją albę, którą miał od niedawna i z którą - boć przecież wodoszczelna! - nie rozstawał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego