mojej pięknej ojczyźnie - polszczyźnie.</><br>(J. Tuwim, Zieleń. Fantazja słowotwórcza; w: Julian Tuwim Dzieła,<br>tom I Wiersze, cz. II, Warszawa 1955, s. 141.)<br><br> W obu przypadkach odnajdujemy literacką interpretację zjawiska w<br>antroposferze, jaką jest zieleń - nie "kolor zielony", nie "zielona<br>barwa", lecz właśnie "zieleń", barwa związana z przyrodą. Tuwim<br>dokonuje swoistej absolutyzacji zieleni. Istotnie, nasz widok z okna<br>nasuwa taką wszechobejmującą interpretację zieleni, pojawia się ona<br>bowiem w całym bogactwie, jest wszechobecna. U Vincenza zaś bliżsi<br>jesteśmy krajobrazowości zieleni i owych subtelnych wrażeń zmysłowych<br>od zieleni fortissimo do pianissimo - czyli od w pełni nasyconej<br>zieleni traw i drzew późną wiosną do jesiennego