brały: jakieś małe kraby w koszyku, sczepione w walce ze sobą.<br> Kłóciliśmy się z Kisielem dużo i często. Na przykład w tej fazie, kiedy miał ambicje polityczne i nawet zasiadał w sejmie. Najważniejsze z tego, co robił, były jego felietony w "Tygodniku", bo tu przemawia zwykły zdrowy rozsądek, obrażony widokiem absurdu. Dla człowieka kochającego swój kraj - a Kisiel był patriotą - to, co działo się w Polsce po 1945 roku, przedstawiało się jako jedno wielkie niszczenie i marnotrawstwo. Nie mógł oczywiście sięgać głębiej niż szczegóły, za którymi kryła się prawda o małej satrapii, rządzonej z zewnątrz.<br> Myślę, że gdybyśmy mogli obcować z