być takie, żeby cały świat ze zdumienia się przewrócił. I ta chęć, żeby świat się przewrócił, staje się tak silna, że w końcu wszystko jedno, z jakich przyczyn, ale aby się tylko przewrócił. I gdy zmuszony jest taki pyszny człowiek coś zrobić, to zrobi raczej przeraźliwie głupio czy skandalicznie, ale aby tylko przeraźliwie, nie zwyczajnie. Dla takiego najgorsza obelga, to jak mu powiedzą: "Owszem. To jest dobre". A wszystko zwala na skromność i pokorę. A cóż robi człowiek naprawdę skromny i pokorny? Pisze swoją książkę czy wygłasza odczyt starając się to zrobić najlepiej, jak potrafi, i myśli sobie: "Nie uda się, to