jest jednym wielkim wyborem i ciągle <page nr=43> muszą zaniedbywać coś, co kochają, to jedno, to drugie, i każdego dnia zadręczają się wyrzutami.<br>Bardzo żałowałam, że nie mogę urodzić, zwłaszcza jak musiałam brać te rożne pigułki i wszystko we mnie wariowało, jak się starzałam i rosła mi broda, która musiałam wyrywać. Mogliśmy adoptować jakieś dziecko, ale w końcu pogodziliśmy się z tym, że będziemy żyli inaczej, zresztą to nie to samo, zawsze chciałam mieć dziecko z Henrykiem, kawałek mojego wspaniałego mężczyzny zaklęty w jakimś chłopcu albo dziewczynce, pociechę na starość i wspomnienia, podobne gesty, podobne ruchy, podobne spojrzenia, odziedziczone, prawdziwe, nie oszukane. Teraz