Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
jest jednym wielkim wyborem i ciągle muszą zaniedbywać coś, co kochają, to jedno, to drugie, i każdego dnia zadręczają się wyrzutami.
Bardzo żałowałam, że nie mogę urodzić, zwłaszcza jak musiałam brać te rożne pigułki i wszystko we mnie wariowało, jak się starzałam i rosła mi broda, która musiałam wyrywać. Mogliśmy adoptować jakieś dziecko, ale w końcu pogodziliśmy się z tym, że będziemy żyli inaczej, zresztą to nie to samo, zawsze chciałam mieć dziecko z Henrykiem, kawałek mojego wspaniałego mężczyzny zaklęty w jakimś chłopcu albo dziewczynce, pociechę na starość i wspomnienia, podobne gesty, podobne ruchy, podobne spojrzenia, odziedziczone, prawdziwe, nie oszukane. Teraz
jest jednym wielkim wyborem i ciągle &lt;page nr=43&gt; muszą zaniedbywać coś, co kochają, to jedno, to drugie, i każdego dnia zadręczają się wyrzutami.<br>Bardzo żałowałam, że nie mogę urodzić, zwłaszcza jak musiałam brać te rożne pigułki i wszystko we mnie wariowało, jak się starzałam i rosła mi broda, która musiałam wyrywać. Mogliśmy adoptować jakieś dziecko, ale w końcu pogodziliśmy się z tym, że będziemy żyli inaczej, zresztą to nie to samo, zawsze chciałam mieć dziecko z Henrykiem, kawałek mojego wspaniałego mężczyzny zaklęty w jakimś chłopcu albo dziewczynce, pociechę na starość i wspomnienia, podobne gesty, podobne ruchy, podobne spojrzenia, odziedziczone, prawdziwe, nie oszukane. Teraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego