Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
udawała, że śpi, i kolejny mechanik, pachnący i wygolony, zaglądał na darmo, wreszcie odszedł z nosem na kwintę, aby więcej się nie pokazać, bo założyli się - kto nie zdobędzie Nastii w tydzień, ten odpada.
O tym zakładzie, który wyszedł na jaw znacznie później, Nastia oczywiście nic nie wiedziała, ale znużona adoratorami chciała po prostu wyspać się i odpocząć po namolnych popich naleganiach. Nie podejrzewała, że wygrywa na punkty, bo połowa drużyny mechaników leżała na deskach. Te męskie zaloty nie pozostały jednak bez śladu, wspominała poległego męża, ale stawał się coraz bardziej daleki, spokojny w nieznanej mogile, którą obiecywała sobie kiedyś odwiedzić
udawała, że śpi, i kolejny mechanik, pachnący i wygolony, zaglądał na darmo, wreszcie odszedł z nosem na kwintę, aby więcej się nie pokazać, bo założyli się - kto nie zdobędzie Nastii w tydzień, ten odpada. <br>O tym zakładzie, który wyszedł na jaw znacznie później, Nastia oczywiście nic nie wiedziała, ale znużona adoratorami chciała po prostu wyspać się i odpocząć po namolnych popich naleganiach. Nie podejrzewała, że wygrywa na punkty, bo połowa drużyny mechaników leżała na deskach. Te męskie zaloty nie pozostały jednak bez śladu, wspominała poległego męża, ale stawał się coraz bardziej daleki, spokojny w nieznanej mogile, którą obiecywała sobie kiedyś odwiedzić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego