Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
w otwór i przytrzasnęła drzwiczkami... Istotnie teraz można było swobodnie patrzyć. Więc patrzyłem na jej zreumatyzowane ręce, zupełnie takie jak ręce mojej matki, patrzyłem, jak uwijały się z tasiemkami, pętelkami... Wyjaśniała mi coś ledwie słyszalnymi zdaniami, które ginęły gdzieś w połowie wypowiedzenia, jakby uznawała je za nie dość ważne dla adresata... Jakby wiedziała już z góry, że adresat przestał słuchać... Zaczęło się przedstawienie... Zagrali uwerturę... Z dwóch stron słyszałem cichnące rozmowy, przedzielone ścianą muzyki - i z jednej, i z drugiej strony... Może tak było zawsze - pomyślałem... Potem poszliśmy jeść... A Paulina Wasiljewna się krzątała... Więc kiedy potem wymknęła się na schody
w otwór i przytrzasnęła drzwiczkami... Istotnie teraz można było swobodnie patrzyć. Więc patrzyłem na jej zreumatyzowane ręce, zupełnie takie jak ręce mojej matki, patrzyłem, jak uwijały się z tasiemkami, pętelkami... Wyjaśniała mi coś ledwie słyszalnymi zdaniami, które ginęły gdzieś w połowie wypowiedzenia, jakby uznawała je za nie dość ważne dla adresata... Jakby wiedziała już z góry, że adresat przestał słuchać... Zaczęło się przedstawienie... Zagrali uwerturę... Z dwóch stron słyszałem cichnące rozmowy, przedzielone ścianą muzyki - i z jednej, i z drugiej strony... Może tak było zawsze - pomyślałem... Potem poszliśmy jeść... A Paulina Wasiljewna się krzątała... Więc kiedy potem wymknęła się na schody
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego