Typ tekstu: Książka
Autor: Dołęga-Mostowicz Tadeusz
Tytuł: Kariera Nikodema Dyzmy
Rok wydania: 1991
Rok powstania: 1932
na sublokatora i mruknął:
- Co nam do tego.
Dyzma z trudem dopiął sztywny kołnierzyk, zawiązał krawat i naciągnął frak.
- Jedzenie, dużo jedzenia - wyszeptał. - Co pan mówi?
- Nic. Do widzenia.
Zszedł z wolna ze schodów, zapinając gabardynowy płaszcz. Przy najbliższej latarni raz jeszcze obejrzał zaproszenie i stwierdził, że nie zawierało nazwiska adresata. Schował je do kieszeni, a kopertę porwał i wrzucił do rynsztoka.
Dość słabo orientował się jeszcze w mieście i chwilę się wahał, wreszcie postanowił iść znajomą drogą. Skręcił w 2elazną, na rogu Chłodnej zawrócił w stronę kościoła. Stąd już widział Elektoralną i plac Bankowy.
Ulice kipiały wieczornym życiem robotniczych dzielnic
na sublokatora i mruknął:<br>- Co nam do tego.<br>Dyzma z trudem dopiął sztywny kołnierzyk, zawiązał krawat i naciągnął frak.<br>- Jedzenie, dużo jedzenia - wyszeptał. - Co pan mówi?<br>- Nic. Do widzenia.<br>Zszedł z wolna ze schodów, zapinając gabardynowy płaszcz. Przy najbliższej latarni raz jeszcze obejrzał zaproszenie i stwierdził, że nie zawierało nazwiska adresata. Schował je do kieszeni, a kopertę porwał i wrzucił do rynsztoka.<br>Dość słabo orientował się jeszcze w mieście i chwilę się wahał, wreszcie postanowił iść znajomą drogą. Skręcił w 2elazną, na rogu Chłodnej zawrócił w stronę kościoła. Stąd już widział Elektoralną i plac Bankowy.<br>Ulice kipiały wieczornym życiem robotniczych dzielnic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego