sędziowskiego Jędrzej Witkoś podkreślił, że oboje oskarżeni przyznali się do zarzutów, wyrazili skruchę. Dzięki temu proces zakończył się po dwóch rozprawach. Choć prokurator żądał dla Piotra P. trzyletniej odsiadki, sąd wymierzył obojgu kary dwóch lat w zawieszeniu. Orzekł też przepadek korzyści majątkowych na 350 tys. zł. <br>Ani oskarżeni ani ich adwokaci nie przyszli wczoraj na ogłoszenie wyroku, lecz obrońca Anny H. Krzysztof Szymański jest zadowolony z werdyktu. - Sprawa pokazuje jak łatwo zrobić nielegalny biznes na aborcji, co powinno wzbudzić refleksje co do ciemnej liczby rzeczywistych zabiegów usuwania ciąży - mówi.<br>&lt;au&gt;MICHAŁ IWANOWSKI&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div type="news"&gt;&lt;tit&gt;Bez napięcia&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Wczoraj ok. 16.00 awarii uległa linia wysokiego