chwilą, gdy biznes zaczyna przynosić dochody. Dobrze prosperująca agencja płaci "opiekunom" haracz w wysokości 100 mln starych zł miesięcznie. - U nas też były dziewczyny, teraz nie ma - przekonują kupcy na targowiskach w Cedyni i Chojnie. - Brały po 10-20 marek od klienta, oddając czasem cały utarg opiekunowi. Teraz siedzą w agencjach towarzyskich. Ich właściciele nawet się nie kryją. Otwarcie pytają o klientelę, możliwość zamieszczenia ogłoszeń w gazetach czy wydrukowania ulotek wiadomej treści.<br><br>Zniknięcie dziewczyn z targowisk, namiętnych graczy w trzy karty i kubki, puste alejki, po których nie przewalają się, jak kiedyś, tłumy turystów, jest, zdaniem handlujących, niechybną oznaką końca tej formy