kurwy do domu ani nie poszedłem do agencji. Chociaż jeden mój koleś, strasznie poważny dyrektor, dymał kiedyś jedną w pokoju swojego dziecka, jak żona wyjechała. Inny kumpel mi to opowiedział, który drugą obrabiał w jego sypialni. Kolo chciał być dżentelmenem i lepszą miejscówkę mu udostępnił. Swoją drogą, ten, co tą agencję towarzyską wymyślił, powinien copyright założyć i zarobiłby niezłą kasę. Tylko ciekawe, kto by mu patentu pilnował, jak to wszystko kontroluje mafia. Mafia nie mafia, w każdym razie chłopcy z miasta, którzy raczej wolą pobierać kaskę. No i nigdy w końcu nie przeleciałem żadnej kurwy, bo mam zahamowania. A strasznie bym chciał