Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
użył, w sekundę rujnuje już nie bez wysiłku sfastrygowany przez biuro matrymonialne związek.
Robią jednak, co mogą. Wystawiają się w telewizji, chodzą na spotkania i bale pełni nadziei, z zawsze czujną komórką w kieszeni. Odwiedzają biura matrymonialne.
Z biegiem lat biur się namnożyło i wiele z tych nowych to zakamuflowane agencje towarzyskie. Klientów, mimo konkurencji, biurom nie brakuje. W ostatnich latach zjawiła się nowa ich grupa - różne pracoholiczne japiszony, czasem ważne dyrektory i prezesy, które nie mają czasu na szukanie żon i pragną, żeby zrobili to za nich fachowcy z biur. Oraz nowe klientki - kobiety sukcesu, fantastyczne w firmie, lecz poza nią
użył, w sekundę rujnuje już nie bez wysiłku sfastrygowany przez biuro matrymonialne związek.<br>Robią jednak, co mogą. Wystawiają się w telewizji, chodzą na spotkania i bale pełni nadziei, z zawsze czujną komórką w kieszeni. Odwiedzają biura matrymonialne.<br>Z biegiem lat biur się namnożyło i wiele z tych nowych to zakamuflowane agencje towarzyskie. Klientów, mimo konkurencji, biurom nie brakuje. W ostatnich latach zjawiła się nowa ich grupa - różne pracoholiczne &lt;orig&gt;japiszony&lt;/&gt;, czasem ważne &lt;orig&gt;dyrektory&lt;/&gt; i &lt;orig&gt;prezesy&lt;/&gt;, które nie mają czasu na szukanie żon i pragną, żeby zrobili to za nich fachowcy z biur. Oraz nowe klientki - kobiety sukcesu, fantastyczne w firmie, lecz poza nią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego