Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
124 minuty. Uwaga: jeśli masz do czynienia z większą liczbą golonek, to nie sumujesz ich ciężaru, tylko dostosowujesz czas gotowania do wagi tej najcięższej. Teraz moment kulminacyjny. Kumple wznoszą już toast "na trzecią nóżkę" (a miał być wieczór tylko przy jednym kieliszku zmrożonej wódki!), opowiadają głupie dowcipy, szukają telefonów do agencji towarzyskiej, a ty chyłkiem przemykasz do kuchni. Tutaj widelcem wyciągasz golonki z garnka i kładziesz na półmisku. Wkraczając dumnie do pokoju z dymiącym przysmakiem, na którym nie mniej dumnie sterczy świńska szczecina, mówisz donośnie: "Panowie?...". I nic więcej. W tym momencie powinna zapaść nabożna cisza, przerywana jedynie głośnym przełykaniem śliny. Jeszcze
124 minuty. Uwaga: jeśli masz do czynienia z większą liczbą golonek, to nie sumujesz ich ciężaru, tylko dostosowujesz czas gotowania do wagi tej najcięższej. Teraz moment kulminacyjny. Kumple wznoszą już toast "na trzecią nóżkę" (a miał być wieczór tylko przy jednym kieliszku zmrożonej wódki!), opowiadają głupie dowcipy, szukają telefonów do agencji towarzyskiej, a ty chyłkiem przemykasz do kuchni. Tutaj widelcem wyciągasz golonki z garnka i kładziesz na półmisku. Wkraczając dumnie do pokoju z dymiącym przysmakiem, na którym nie mniej dumnie sterczy świńska szczecina, mówisz donośnie: "Panowie?...". I nic więcej. W tym momencie powinna zapaść nabożna cisza, przerywana jedynie głośnym przełykaniem śliny. Jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego