Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
poszukuje "listy Wildsteina", już tylko byli esbecy zachowują spokój. Pobłażliwie przyglądają się wydarzeniom i nie ukrywają satysfakcji, że ich mozolna praca w końcu zaowocowała.

- Jestem na liście, wszystko się zgadza - pogodnie informuje były kapitan SB Jan Skiba (nazwisko służbowe, czyli używane przez niektórych oficerów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa w kontaktach z agenturą). Pracę w resorcie zakończył w lipcu 1990 r. - weryfikacja negatywna. Wyjechał na kilka lat do Niemiec, zdobył kapitał. Teraz zajmuje się działalnością gospodarczą.

Jego pogoda ducha wynika z faktu, że swoją agenturę w porę, jak mówi, wysłał do Konstancina-Jeziornej. Do tamtejszej papierni na przełomie lat 1989/1990 pracownicy MSW
poszukuje "listy Wildsteina", już tylko byli esbecy zachowują spokój. Pobłażliwie przyglądają się wydarzeniom i nie ukrywają satysfakcji, że ich mozolna praca w końcu zaowocowała.<br><br>- Jestem na liście, wszystko się zgadza - pogodnie informuje były kapitan SB Jan Skiba (nazwisko służbowe, czyli używane przez niektórych oficerów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa w kontaktach z agenturą). Pracę w resorcie zakończył w lipcu 1990 r. - weryfikacja negatywna. Wyjechał na kilka lat do Niemiec, zdobył kapitał. Teraz zajmuje się działalnością gospodarczą.<br><br>Jego pogoda ducha wynika z faktu, że swoją agenturę w porę, jak mówi, wysłał do Konstancina-Jeziornej. Do tamtejszej papierni na przełomie lat 1989/1990 pracownicy MSW
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego