wariatów nie brak. Przecie nie pisze książki o drzwiach?<br>- Matka opowiada, że nieznacznie wydobył z kieszeni jakieś ostre narzędzie i zaczął skrobać jedne drzwi w pokoju ojca. Stropił się bardzo, gdy to zauważono, i pożegnał się szybko.<br>- Nie powrócił?<br>- O nie, ale po pewnym czasie zjawił się nieznany jegomość, jakiś ajent czy pośrednik, i oświadczył, że ktoś, ' komu się bardzo podoba nasza okolica, pragnie kupić nasz majątek. Zaofiarował znaczną sumę. Tatuś mówi, że wszystko razem, z martwym i żywym inwentarzem, niewarte jest nawet połowy tych pieniędzy. miał się i dodał, że nawet z nim razem.<br>- A co zrobił?<br>Panienka uczyniła "smutną