go inni: <q>"człowiek jest najgłębiej uzależniony od swego odbicia w duszy drugiego człowieka, chociażby ta dusza była kretyniczna"</> (F 9). Jeśli jest więc niedojrzały to dlatego, że postronni rozumieją dojrzałość inaczej niż on i nieustannie spychają go w zieloność... Występując przed ludźmi, rodzi się "w tysiącu przyciasnych dusz" (F 10): akuszerami jego ja są więc mniemania i urojenia pensjonarek i doktorowych, ziemian i urzędników, dziatwy i staruszków. Czyżby więc był tylko skrzywdzony?<br>Czy raczej niemądry, bo nie pojął na czas, że <q>"w świecie ducha odbywa się gwałt permanentny, nie jesteśmy samoistni, jesteśmy tylko funkcją innych ludzi, musimy być takimi, jakimi nas