Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
do legionu nieśmiertelnych.
Jak ponuro patrzy znad kieliszka Witek.
- Czyż brakuje wam odwagi, by stać się żywą torpedą, żywą miną przeciwczołgową, żywą bombą zapalającą? - szepcze konfidencjonalnie agitator narodowego poświęcenia. - Zgłaszajcie się na stos ofiarny!
Iw już od kilkunastu minut stoi za filarem i słucha wywodów starszego pana, który pragnie być akuszerem bohaterów i gorliwie namawia ich do samobójstwa.
Jest wściekła. Jednak opanowuje gniew i z papierosem w długiej szklanej lufce zbliża się do stolika krokiem filmowej gwiazdy.
- Idziemy! - mówi do Witka nie znoszącym sprzeciwu, rozkazującym tonem.
Marsową twarz herolda śmierci wykrzywia niechętny grymas.
Bierze Witka za rękę, a on idzie za
do legionu nieśmiertelnych.<br> Jak ponuro patrzy znad kieliszka Witek.<br> - Czyż brakuje wam odwagi, by stać się żywą torpedą, żywą miną przeciwczołgową, żywą bombą zapalającą? - szepcze konfidencjonalnie agitator narodowego poświęcenia. - Zgłaszajcie się na stos ofiarny!<br> Iw już od kilkunastu minut stoi za filarem i słucha wywodów starszego pana, który pragnie być akuszerem bohaterów i gorliwie namawia ich do samobójstwa.<br> Jest wściekła. Jednak opanowuje gniew i z papierosem w długiej szklanej lufce zbliża się do stolika krokiem filmowej gwiazdy.<br> - Idziemy! - mówi do Witka nie znoszącym sprzeciwu, rozkazującym tonem.<br> Marsową twarz herolda śmierci wykrzywia niechętny grymas.<br> Bierze Witka za rękę, a on idzie za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego