syna i wkleiliśmy mojemu mężowi - oczywiście numery stronic się nie zgadzały. Stajemy przed komisją, a mój mąż blady i pot kroplisty mu ścieka po twarzy. Gdyby na niego spojrzeli, to by nas całkiem gdzie indziej przenieśli.<br><br>Myślałam, że w Wilnie wszystko będzie inaczej, ale mało się zmieniło. Przyjmowałam porody z akuszerką. Akuszerce powinęła się ręka i nastąpiło duże pęknięcie. Zamgławwracza pyta o przebieg porodów, akuszerka melduje. Gdyby położnica była Żydówką, to coś takiego by się nie zdarzyło, replikuje zamgławwracza. Akuszerka, uczciwa kobieta, zażenowała się. To ja odbierałam, mówi, ja niezręcznie obróciłam, to nie wina lekarki, która stała obok. W domu awantura