Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
w półmroku.
Strach wytrzeszcza oczy, pobiela wargi, zlewa skronie potem.
Nie dziwię się. Podejrzenie, które mu przed chwilą podrzuciła jego pamięć, jest przerażające. Cóż z tego, że najprawdopodobniej błędne?
Przebudzi go - jeszcze przed budzikiem - biją cy w potylicę ból głowy, stary znajomy z wojennych lat. Stłumi go tabletkami.
Ból przycichnie, ale zastąpi go gniewny wstyd.
Nocny strach też przycichł.
Mimo to Franker postanawia przerwać serię wstrząsów już dziś.
Dzień lśni lodem. Na termometrze - 18 stopni poniżej zera.
Adiunkt śpieszy się.
Nic z tego: wpierw traci ponad dwadzieścia minut na zapalenie motoru swego zmęczonego trabanta.
Wreszcie rezygnuje z niezdarnych usiłowań, by z
w półmroku.<br>Strach wytrzeszcza oczy, pobiela wargi, zlewa skronie potem.<br>Nie dziwię się. Podejrzenie, które mu przed chwilą podrzuciła jego pamięć, jest przerażające. Cóż z tego, że najprawdopodobniej błędne?<br>Przebudzi go - jeszcze przed budzikiem - biją cy w potylicę ból głowy, stary znajomy z wojennych lat. Stłumi go tabletkami.<br>Ból przycichnie, ale zastąpi go gniewny wstyd.<br>Nocny strach też przycichł.<br>Mimo to Franker postanawia przerwać serię wstrząsów już dziś.<br>Dzień lśni lodem. Na termometrze - 18 stopni poniżej zera.<br>Adiunkt śpieszy się.<br>Nic z tego: wpierw traci ponad dwadzieścia minut na zapalenie motoru swego zmęczonego trabanta.<br>Wreszcie rezygnuje z niezdarnych usiłowań, by z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego