Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1977
nieuchwytni.
Nieraz prawdziwe polowanie
robiono, by im sprawić lanie,
lecz nadaremnie, bo jak lisy
przebiegłe były to urwisy.

Przewodził całej bandzie Rurka -
postrach straganów, król podwórka.
Rurka miał umysł chłodny, ścisły,
więc niebywałe miał pomysły,
które - przy kumpli swych zachwycie -
zwykł był natychmiast wcielać w życie.
Z wszystkich eskapad tych aliści
głównie wyciągał sam korzyści,
gdyż już wychodził z założenia,
że jest stworzony do dojenia.
Maczugę miał za adiutanta;
był niewątpliwy to awantaż,
bowiem Maczuga, raczej matoł,
z wielkich bicepsów słynął za to,
na wodza przeto mógł żądanie
każdemu spuścić tęgie lanie.
Zresztą Maczuga mordobicie
uwielbiał chyba ponad życie.
Gdy dopadł
nieuchwytni.<br>Nieraz prawdziwe polowanie<br>robiono, by im sprawić lanie,<br>lecz nadaremnie, bo jak lisy<br>przebiegłe były to urwisy.<br><br>Przewodził całej bandzie Rurka -<br>postrach straganów, król podwórka.<br>Rurka miał umysł chłodny, ścisły,<br>więc niebywałe miał pomysły,<br>które - przy kumpli swych zachwycie -<br>zwykł był natychmiast wcielać w życie.<br>Z wszystkich eskapad tych aliści<br>głównie wyciągał sam korzyści,<br>gdyż już wychodził z założenia,<br>że jest stworzony do dojenia.<br>Maczugę miał za adiutanta;<br>był niewątpliwy to awantaż,<br>bowiem Maczuga, raczej matoł,<br>z wielkich bicepsów słynął za to,<br>na wodza przeto mógł żądanie<br>każdemu spuścić tęgie lanie.<br>Zresztą Maczuga mordobicie<br>uwielbiał chyba ponad życie.<br>Gdy dopadł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego