prawdy? Niewątpliwie ma ona jakieś znamiona męczeństwa, choćby dlatego tylko, że Jezus został umęczony. Niemniej sam Jezus nigdy nie traktował jej jako świadectwa lub argumentu za czymś. Jeżeli już cokolwiek miało być argumentem, to zmartwychwstanie, a nie śmierć.<br>Czymże zatem musiała być dla Jezusa śmierć, skoro przeżywał ją jako szczególną, ambiwalentną wartość? Na jakich jakościach fundamentalnych nadbudowywała się ta wartość, skoro absurdem byłoby przyjąć, że decyzjami Jezusa była całkowicie dowolna? Czymże mogła być w Jego oczach śmierć, skoro obrał ją jako integralny składnik swego dzieła?<br>Jezus mówi: <q>"Jeżeli ziarno nie obumrze, nie wyda owocu"</>. Symbolika ziarna głęboko frapuje. Jest prosta, wskazuje