Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
o siebie i o rodzinę, niż interesować się tym, co się wyrabia na Wiejskiej. To wszystko prawda, jednako jestem od mediów uzależniony i potrafię zwieść moją żonę niczym nastoletni narkoman matkę. Jedna z metod jest taka: wracam z pracy do domu. Dojeżdżam na parking. Z parkingu dzwonię do domu i anonsuję, że właśnie wychodzę z pracy. Wiadomo, że droga zajmuje mi około trzydziestu minut. I to jest właśnie moje pół godziny na przegląd prasy.
Gazet nie znoszę do domu, więc mój samochód wygląda jak jeżdżący skup makulatury albo archiwum prasowe Polskiego Radia. Wchodzę radośnie do mieszkania z okrzykiem: "już jestem!" i
o siebie i o rodzinę, niż interesować się tym, co się wyrabia na Wiejskiej. To wszystko prawda, jednako jestem od mediów uzależniony i potrafię zwieść moją żonę niczym nastoletni narkoman matkę. Jedna z metod jest taka: wracam z pracy do domu. Dojeżdżam na parking. Z parkingu dzwonię do domu i anonsuję, że właśnie wychodzę z pracy. Wiadomo, że droga zajmuje mi około trzydziestu minut. I to jest właśnie moje pół godziny na przegląd prasy.<br>Gazet nie znoszę do domu, więc mój samochód wygląda jak jeżdżący skup makulatury albo archiwum prasowe Polskiego Radia. Wchodzę radośnie do mieszkania z okrzykiem: "już jestem!" i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego