Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
stado bawołów. Nic takiego nie nadeszło. Przeładowali sprzęt i rozlecieli się w przeciwne strony.
Mknęli tuż nad ziemią, nad falami traw, wierzchołkami drzew - kilka metrów powyżej. Wszyscy musieli się przypiąć pasami, nagłe zrywy, poderwania i upadki Sikorsky'ego wywracały im żołądki na nice. Daniel wyglądał przez małe okienko. Raz zobaczył stadko antylop skaczące przez trawy, byle dalej od źródła hałasu; raz - wielki szkielet słonia. W pewnym momencie Voestleven pochyliła się i krzyknęła mu do ucha:
- Granica!
Nie było tam nawet słupa.
Oczywiście bali się jak cholera. W każdej chwili mógł ich strącić pocisk ziemia-powietrze, Sikorsky był jedną wielką plamą ciepła, silniki
stado bawołów. Nic takiego nie nadeszło. Przeładowali sprzęt i rozlecieli się w przeciwne strony. <br>Mknęli tuż nad ziemią, nad falami traw, wierzchołkami drzew - kilka metrów powyżej. Wszyscy musieli się przypiąć pasami, nagłe zrywy, poderwania i upadki Sikorsky'ego wywracały im żołądki na nice. Daniel wyglądał przez małe okienko. Raz zobaczył stadko antylop skaczące przez trawy, byle dalej od źródła hałasu; raz - wielki szkielet słonia. W pewnym momencie Voestleven pochyliła się i krzyknęła mu do ucha:<br>- Granica!<br>Nie było tam nawet słupa. <br>Oczywiście bali się jak cholera. W każdej chwili mógł ich strącić pocisk ziemia-powietrze, Sikorsky był jedną wielką plamą ciepła, silniki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego