Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
przez trzy lata. Przecież zdawały sobie sprawę, że to się może wydać w każdej chwili, że praktycznie musi się wydać prędzej czy później. Żadna nie mogła wziąć urlopu ani nawet chorobowego. Niemal każdego wieczoru ta sytuacja musiała je zadręczać. Na pewno obiecywały sobie, że jakoś to oddadzą, odrobią, ale oczywiście apetyt rósł w miarę jedzenia. Nie umiały sobie odmówić kolejnej przyjemności, jakiegoś ciucha albo dobrego obiadu.
Zastanawiam się, jak wiele katuszy są w stanie znieść ludzie dla pieniędzy. Przecież to musiała być jakaś psychiczna tortura. Potrafię zrozumieć osobnika, który ryzykuje życie, napadając na bank. Tam chodzi o coś więcej - porcję adrenaliny
przez trzy lata. Przecież zdawały sobie sprawę, że to się może wydać w każdej chwili, że praktycznie musi się wydać prędzej czy później. Żadna nie mogła wziąć urlopu ani nawet chorobowego. Niemal każdego wieczoru ta sytuacja musiała je zadręczać. Na pewno obiecywały sobie, że jakoś to oddadzą, odrobią, ale oczywiście apetyt rósł w miarę jedzenia. Nie umiały sobie odmówić kolejnej przyjemności, jakiegoś ciucha albo dobrego obiadu.<br>Zastanawiam się, jak wiele katuszy są w stanie znieść ludzie dla pieniędzy. Przecież to musiała być jakaś psychiczna tortura. Potrafię zrozumieć osobnika, który ryzykuje życie, napadając na bank. Tam chodzi o coś więcej - porcję adrenaliny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego