Typ tekstu: Książka
Autor: Kruszyński Zbigniew
Tytuł: Na lądach i morzach
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1998
Czy trudno było przewidzieć, czym się to skończy? Rzucili hasło, wezwanie do bogacenia się. Otwórz się, sezamie! Pokraczne małe fiaty - stonka, którą tym razem przynieśli nie Amerykanie - rozjechały się po terenie. Rano słychać było charkot, to rozrusznik po wilgotnej nocy nie dawał za wygraną.
Czy trudno było przewidzieć? Pieniądze rozbudzają apetyt nawet u ludożerców, nie umiejących liczyć. Przydziały wkrótce przestały wystarczać i partia zajęła się rozdzielnictwem dóbr, jak ochmistrz. A dolary? Kto wpadł na pomysł, aby je sprzedawać po cenie urzędowej, na kartki? Co zyskaliśmy na tym przeliczeniu? Kolejki po paszport ciągnęły się kilometrami, a potem śmiano się z puszek z
Czy trudno było przewidzieć, czym się to skończy? Rzucili hasło, wezwanie do bogacenia się. Otwórz się, sezamie! Pokraczne małe fiaty - stonka, którą tym razem przynieśli nie Amerykanie - rozjechały się po terenie. Rano słychać było charkot, to rozrusznik po wilgotnej nocy nie dawał za wygraną. <br>Czy trudno było przewidzieć? Pieniądze rozbudzają apetyt nawet u ludożerców, nie umiejących liczyć. Przydziały wkrótce przestały wystarczać i partia zajęła się rozdzielnictwem dóbr, jak ochmistrz. A dolary? Kto wpadł na pomysł, aby je sprzedawać po cenie urzędowej, na kartki? Co zyskaliśmy na tym przeliczeniu? Kolejki po paszport ciągnęły się kilometrami, a potem śmiano się z puszek z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego