dostrzegać pewne wartości moralne, naprawdę je widzieć, a nie wykonywać rozkazy rozkazodawcy.<br> W doświadczeniu religijnym, i zresztą w każdym autentycznym doświadczeniu, jest zawarty przede wszystkim moment <hi>prawdy</hi>, który powoduje, że nam się rozszerza spojrzenie, jest ukryte jakieś światło, które nam pozwala widzieć głębiej rzeczywistość. I wtedy nasze wybory nie są arbitralne, tylko jakoś umotywowane tym typem doświadczenia, co do którego mamy pewność, że jest doświadczeniem prawdziwym, tzn. że ukazuje rzeczywistość taką, jaka jest.<br> Myślę, że Kołakowski pokazuje w istocie, do czego prowadzi zagubienie widzenia w historii i w kulturze najwyższych wartości w świetle religii. Właśnie do kompletnego nihilizmu, w perspektywie którego