nagrodzono, bo w tej zabawie zmieniają się reguły gry: nie chodzi o to, by dopaść zająca, ale by gonić go. Liczy się fakt uczestnictwa w wydarzeniu, potwierdzenie przynależności do towarzystwa.<br><br>Polskie myślistwo ma bogatą tradycję, dlatego ci, którzy teraz strzelają, mają się do czego odwołać. Polowali królowie, szlachta strzelała szaraki, arystokracja niedźwiedzie, a po nich pański przywilej przejęli włodarze PRL. Dla premiera Jaroszewicza, generałów Siwickiego i Kiszczaka polowanie stanowiło styl życia. Czesław Kiszczak, choć z powodu znacznej utraty słuchu od trzech lat nie poluje, do dziś nie może się nadziwić, że generałowi Jaruzelskiemu nie szło, choć próbował. - Do polowania i gry